Z przerażeniem i współczuciem obserwowaliśmy obrazy po trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii. Poważnym problemem staje się też wzrost skażenia izotopami promieniotwórczymi w okolicy Fukushimy. Przyroda poradzi sobie ze skażeniami, co pokazał przykład Czarnobyla, choć strefa buforowa nadal nie nadaje się do zamieszkania. Ale co mogą zrobić ludzie narażeni na niewielkie dawki promieniowania? Wiadomo, że uszkodzeniom popromiennym towarzyszy powstawanie kaskady wolnych rodników i to one właśnie działają niszcząco na komórki. A więc, w ochronie powinny być skuteczne antyoksydanty, takich związków musi być szczególnie dużo w diecie. Unikalnym owocem, o najwyższym stężeniu polifenoli o działaniu antyoksydacyjnym jest aronia. Ekstrakt antocyjanów aroniowych był szeroko badany przez specjalistów z Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi (obecnie Uniwersytet Medyczny) oraz Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jest skutecznym radioprotektorem, pomaga w leczeniu choroby popromiennej, na co istnieje bogata dokumentacja naukowa.
Polska jest potentatem w uprawie aronii, zbieramy jej powyżej 40 tys. ton, są tu największe na świecie plantacje. Przetwory aroniowe, koncentrat soku z aronii, a zwłaszcza suchy ekstrakt antocyjanów aroniowych (w kapsułkach) mogłyby pomóc Japończykom w zachowaniu zdrowia w tej trudnej sytuacji. Polski rząd i firmy przetwarzające aronię powinny w ten właśnie sposób im pomóc. Apeluję: nie wysyłajmy tam koców, ale prawdziwy skarb i dar natury – aronię.
Prof. Iwona Wawer, Warszawski Uniwersytet Medyczny